***
czy mogę tu zostać na chwilę
zrzucić zmęczenie z nóg
zdjąć buty schodzone do kości
w splocie wielości dróg
niech będzie na chwile prościej
czy mogę tu zamknąć oczy
znaleźć ciszę i „nic”
gdzie indziej za drzwiami za śnieniem
stoi człowiek i wilk
kto w czyjej skórze jest nie wiem
czy mogę tu o czymś zapomnieć
ten mimo nadmiaru brak
tę wieczną miłość do złudzeń
może powiesz mi jak
naprawdę kochają się ludzie
czy mogę
BAJKA O CICHYCH
stopami na ziemi, głowami w baśniach
gdzieś pod powierzchnią pędu, krzyku
żyją samotnie z gwiazdami w garściach
ci co kochają po cichu
Księżyc co noc im przysiada na skroni
Bezradność otula dłonie
myślisz, że płaczą? To srebrny ślad po nim
rąk drżenie to pieszczota po niej
choć nitką pajęczą przez smutek zszywają
duszę z ciałem, na okrętkę
dalej bezgłośnie kogoś czekają
bo dla nich trwanie jest święte
czasem samotność ich jednak dogoni
w noc paląc łzami do białego
Cisi ten sen dośnią, choć boli
bo wiedzą, że zbudzą się z niego
i chociaż głosy ich w tłumie brzmią cicho
bo w Mgłę tulą serc swoich znaki
potrafią za kimś, gdy nie słucha Licho
z tęsknoty rozśpiewać ptaki
a kiedy Czas się wymiesza z ich wzrokiem
słuchając od lat opowieści
widząc, że mylili sekundę z wiekiem
milczenia spisze ich pieśni
na klęczkach na ziemi, z myślami w baśniach
gdzieś pod powierzchnią pędu, krzyku
gasną powoli jak gwiazdy w ich garściach
Ci co kochali po cichu
KOŁYSANKA NA POŻEGNANIE (z abumu "W oddali")
tylko zaśnij
na skroni przysiądzie ptak
i uwije
z tęsknoty przebrzmiały czas
pod powieką płynie sen białą rzeką
w bieli brodzi Anioł Stróż
tak człowieczo
dzisiaj tobie tylko świecą
na błękicie ziarnka maku
gdzieś nad głową hak księżyca
w sen zabierze ciebie światu
i nie złowi twoich oczu
bo na rzęsach maku pył
to nie z niebios ta ozdoba
tylko z drogi kurz i ił
gdy zasnąłeś
trzykrotnie przygniótł cie brzask
chłód łopianem
troskliwie otarł ci twarz
Matek smutnych szumiał las
gdzieś nad synem
bo od „jesteś” trudno iść
w stronę „byłeś”
chociaż octem podlewany
w twoich wargach dojrzał sad
każdy owoc – los człowieczy
z jednym słowem musi spaść
Sen do ziemi cie przygwoździł
chociaż nieba cierpisz brak
to przez otwór w twojej dłoni
wciąż przelecieć może ptak